poniedziałek, 3 października 2016

Aborcja wyboru

Na początek, aby lepiej sie czytało: Strachy na lachy - Moralne salto 


Intrygujące jest postawienie sobie poniższego pytania w dniu w którym na ulicach miast przelewają się czarne tłumy - i nie jest o dziwo czarna msza, czy koncert światowej sławy grupy death-metalowej.

Ilu z uczestników zdaje sobie sprawę, że dzisiejszy protest tylko powierzchownie dotyczy aborcji?

Oczywiście, nie mam najmniejszego zamiaru negować tu wagi oprotestowywanego problemu, jakim są idiotycznie wręcz restrykcyjne przepisy o zakazie aborcji i karaniu za niedonoszenie ciąży.

Ale czy zdajemy sobie sprawę z faktu, że w tej sytuacji, gdy dochodzi do walki pełnej nieczystych chwytów moralizatorskich, to tak naprawdę jest to walka pomiędzy narzucaniem wszystkim czyjegoś "losowo" wybranego światopoglądu, a prawem do kształtowania własnej ścieżki życia?

Jednakże musimy pamiętać, że  narzucanie innym osobnikom rodzaju człowieczego swojej woli i poglądów ma długą tradycję w ludzkiej historii.
I dysponując odpowiednią dozą cynizmu, można to zjawisko nawet nazwać uświęconym tradycją ogólnoświatowym sportem.
Intrygująco dla tego stwierdzenia, zwykliśmy oceniać mistrzów tego sportu w ambiwalentny sposób jako:

  • Charyzmatycznych wizjonerów.
  • Psychopatycznych skurwieli z kompleksem władzy, kompensujących sobie braki
  • Mesjaszy religijnych z oszałamiającym przesłaniem
  • Na wpółszalonych patafianów z paramistycznym bełkotem
Pozwolicie, że odpuszczę sobie przykłady z każdej kategorii - nie obrażajmy wzajemnie swojej inteligencji czy wiedzy.

I wracając do tematu aborcji - jako przedstawiciel szowinistycznej części społeczeństwa wyrażam swoje oburzenie wprowadzanym prawem, ale chyba bardziej współczuję tym których to prawo dotknie w najbardziej bolesny sposób.

Oraz tak na koniec, bo nie byłbym sobą gdyby zabrakło tu  sarkastycznej, mroczno cyniczniej kpiny ze świata jaki obserwujemy:

Rząd zapewne wkrótce po opublikowaniu przez prezydenta-drukarkę restrykcyjnej ustawy powoła nowy wytwór biurokratyczno-inwigilacyjny  pod zgrabną nazwą:

CIPA - czyli centralny inspektorat przeciwdziałania antykoncepcji,

W zakres działań którego będą wchodzić kary finansowe, tudzież więzienia, lub publicznego potępienia za przestępstwa takie jak:

  • zmarnowane  lub sprzeniewierzone plemniki, 
  • wydalone niezużyte w słusznej sprawie jajeczka, 

Czy też niewypełnianie tygodniowego minimum prób zapłodnień dla par w wieku reprodukcyjnym.
A w przypadkach wielokrotnej świadomej i celowej recydywy przewiduje się publiczną kastrację winnych.

Q.