piątek, 27 października 2017

The Human System Error...

Please reinstall Homo Sapiens to continue...


Niestety będzie to kolejny z tych wpisów, znienawidzony przez wszystkich, których jakieś zrządzenie losu zachęciło do czytania tego bloga.

Mam na myśli jeden z tych które zmuszają szare komórki, jakże szczęśliwie weekendowo bezrobotne, do katorżniczej pracy.


Niemal wszyscy przywykliśmy do stwierdzenia, że za każdą większą katastrofą,  dowolnymi okropnościami w stylu wojnnym, czy upierdliwością życia codziennego stoi system w jakim przyszło nam żyć.

Więc jak żyć panie w takim systemie?
Zmienić trzeba! Dobrą zmianę zastąpić Lepszą!

Popatrzmy więc na wszystkie większe rewolucje w historii - ich podstawowym hasłem gromadzącym masy ludzkie była, jest i zapewne będzie walka z obecnym systemem.
Tylko po to by zastąpić go nowym, "lepszym" od starego w każdym wyobrażalnym aspekcie.

Więc w czym może tkwić problem? 
Na pewno w systemie!


Dlatego projektujemy następny doskonały system polityczno-społeczno-prawny.
Niejako po drodze zapominając, że ludzie to nie tytani doskonałości.
Że obarczamy nasze ukochane systemy, mikrosystemiki i ich dowolne permutacje, kombinacje czy też sploty, swoimi nieuwzględnionymi w nich wadami, zaletami.
Ogólną jakby żywcem stereotypową kobiecą chaotycznością działań czy też brutalną głupotą w myśli, czynie i słowie.

Bo problemy mają systemy, nie ludzie...
#bluescreen #Homosapiens


Tylko czy wiedząc o istnieniu takich ciekawostek w systemie jesteśmy w stanie go naprawić?

Ambiwalentnie do tego podchodzę...
Na pewno jesteśmy w stanie wprowadzać doraźne poprawki w działaniu na podstawie zgromadzonych organoleptycznie danych.
Jednakże nie wiedząc wszystkiego o ludzkich naturach i umysłach stworzenie systemowej utopii, która nie legnie w gruzach i się nie zatopi, nie jest osiągalne.

Teoretycznie problem ludzkiej natury można obejść.
Chociażby zatrudniając "obiektywnego obserwatora" o identycznym z człowieczym zestawem zmysłów i sposobem postrzegania, wnioskowania i analizy rzeczywistości, który byłby jednak pozbawiony naszych wad. Vide filozoficzny "nadczłowiek".
Czy  też permanentnie i skutecznie eliminując wady i/lub gatunek ludzki.
Tu zastanawiam się co było by skuteczniejsze...

⇒💣😝


Ewentualnie zatrzymać czas w naszej płaszczyźnie rzeczywistej, co skutecznie powstrzymało by wszelką przynależną człowiekowi chaotyczność. Łącznie wynikającym z tego  mniej oczywistym skutkiem ubocznym -  mianowicie uratowaniem ZUS-u i NFZ-tu przed dokumentnym upadkiem..

Jeśli macie w temacie alternatywne wnioski, sugestie, myśli i wymysły - komentujcie i piszcie.


Q.

Ps.A brave man once requested me To answer questions that are key: Is it to be or not to be And I replied 'oh why ask me'?

piątek, 10 lutego 2017

Myśloszwędy, czyli myślowa włóczęga donikąd

Czas kradnie nam wszystko. Jest niczym złodziej doskonały, niewidzialnie obecny w każdej sekundzie naszego istnienia.A może warto było by go nazwać skrytobójcą ideałem?. Pomalutku sączącym truciznę wieku w nasze życia.


Niestety pozwoliłem sobie nieco zdryfować myślą, zardzewiały antytalent prozaiczny nieposłusznym się stał.
Paradoksalnie, taki uślizg umysłu jest również głównym tematem tego cudacznego tekstu.

Niewątpliwie wszyscy doświadczamy tego cudacznego zjawiska, gdy nasze myśli zamiast posłusznie ekstrahować dane dla naszych ciał/rodzin/pracodawców, doznają nagłego przypływu szaleństwa i odpływają w siną dal.

W jednej chwili analizujemy skomplikowany problem z pogranicza logistyki stosowanej, egocentryzmu i parapsychologii jakim może być planowanie sobie dnia następnego. A w następnej stoimy sami obok siebie bezgranicznie zdumieni faktem zastanawiania się nad realnymi szansami wyewoluowania nowego szczepu religijnego ze zwolenników tezy o pewnym zamachu.

I chyba najbardziej wkurzający w tym wszystkim jest absolutny brak kontroli nad wybranym przez nasz umysł tematem rozmyślań.
Serio, gdybym miał nad tym jakąś kontrolę, to pewnie na tym blogu widniałby już zdumiewająco zaskakujący przebłyskami rozsądku tekst o znaczeniu sprawiedliwości we współczesnym społeczeństwie. A może jego braku?
Nie wiem jeszcze jak będzie ostateczna odpowiedź. Nie przegryzłem się przez własne wątpliwości w tym kontekście.


I znowu odpłynąłem w dygresję. 

Czemu jednak tak się z nami dzieje?
I dlaczego niektóre osobniki wykazują szczególne zdolności w zakresie myślowej włóczęgi?
Jednoznaczna odpowiedź na te pytania pozostaje daleko poza moim zakresem wiedzy o ludzkim umyśle, ale nie przeszkadza to  jednak w snuciu niemal logicznych domysłów.

Domniemywałbym więc, że jest to cecha nabyta niedawno, wraz z rozrostem skomplikowania reguł obecnych w ludzkiej cywilizacji, ponieważ skłonność ta definitywnie nie sprzyja przetrwaniu obarczonej nią jednostki w bardziej pierwotnych warunkach.

Kolejnym rozsądnym założeniem wydaje się być teza, iż takie zachowanie ma chronić nasz umysł przed przeciążeniem znaczną ilością danych.
Aczkolwiek nie można odmówić szansy stwierdzeniu przeciwnemu - taka sytuacja ma miejsce gdy nasz umysł posiada zbyt mało danych do przetworzenia.

A może dla odmiany przyjąć, iż takie myśloszwędy są efektem dzikiej nieokiełznanej kreatywności?
A jednostka ludzka nimi obarczona w innych okolicznościach okazała by się być wybitnie utalentowanym artystą w jakiejś abstrakcyjnej dziedzinie.

No i oczywiście jaki jest cel tych wędrówek?
I dlaczego odpowiedzią na każde pytanie o życie,świat i całą resztę majdanu pozostaje 42???

Q.