niedziela, 10 sierpnia 2014

Pułapki przeszłości

Nie napisałem nic a nic przez ponad miesiąc.  To niby dużo niby mało,   ale trochę czasu gdzieś pokątnie wsiąkło i jak na złość nie ma zamiaru wypłynąć.  Natomiast niestety wpłynęło na moje nikłe pisarskie zdolności,  tak więc  fajerwerków chwilowo zabrakło. 

 

Siląc się na rozbrajającą mam nadzieję szczerość : to nie było zaplanowane,  tak jakoś wyszło moje grafomańskie pisanie i spiknąwszy się niefortunnie z odrobiną brei którą nazywam mózgiem poszło na zwiedzanie różnych  pokręconych ścieżek rozmyślań .

Natomiast przeszłość  to cecha jednocząca te nieszczęsne przypadki. Jednak chyba najrozsądniej będzie powiedzieć
 iż przeszłość  jakakolwiek by ona nie była i jest zagmatwana stanowić powinna  memento dla każdego z  nas.

 Taki solidny i oczywiście oczywisty drogowskaz z napisem: Uwaga tu dałeś się zrobić  w bambuko, więc tym razem  nie  świruj,  bo nie warto,  tylko weź rozsądek za krzywy pysk i posadź go nad tym wydumanym z nicości problemem ilustracyjnym
.
 Ahh gdyby tylko to było tak cudownie  i ekstatycznie proste.
Gdyby tak być mogło,  to świat byłby piękny. A wtórny wsobnie chodowane zidiocenie narodu można by znaleźć pod adresem fikcji absolutnie literackiej. Natomiast nasz cudny świat jakoś nie ma zamiaru być jakkolwiek kompatybilnym z tą wizją.

Dla nas przeszłość stanowi pretekst do jękliwego stetryczałego wyznania, że kiedyś  gdy w morzach zamiast ryb pływały jednokomórkowce faktycznie żyło się lepiej.

Jest również podstawą do użalania się nad stanem państwa. Była Polska  murowana,  a zostawili kamieni kupę bo nawet gruz nam wandale rozkradli.

 Pytanie czy i jak uniknąć tych horrendalnych potencjalnych okropieństw zostawiam złośliwe indywidualnemu rozważeniu...


Q.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz