piątek, 28 marca 2014

My naiwni...

Jakoś nie chce mi się ostatnio pisać w "klasycznym" zawiłym, pełnym aluzji i metafor stylu...

Więc popiszę prościej, bardziej zrozumiale (mam taką nadzieję).


Zbliżają się jakieś wybory...
Nie wiem jakie - nie śledzę wydarzeń politycznych w tym kraju.
Jakieś się zbliżają...
Na ulicach znów zawisną paskudne mordki opisane:
 "Głosuj na mnie! Przyniosę złote fistaszki!".
Zawisną wszędzie, niczym dojrzałe gruszki na okazałej gruszy...
A my naiwni obywatele zaszczuci propagandą tłumnie ruszymy do wyborczych urn.
Głosować na te same mordki co w latach poprzednich.
Nawet jeśli się zupełnie nie sprawdziły na piastowanych stanowiskach.
To przecież nic...
Wszyscy zasługują na setną szansę od innych.
Poprawią się. Zmienią. Będzie lepiej.
Tym rodzajem zaufania matki obdarzają swe dzieci. My obywatele tego kraiku takie zaufanie mamy do naszych polityków.
A potem rzeczywistość jak tsunami zrywa boleśnie maskę urojeń.
Pojawia się ból zrozumienia, po nim poczucie zdrady: stawiamy więc miasteczka z namiotów, organizujemy strajki, marsze, wiece, pojawia się psioczenie i prostytuowanie tych których wybraliśmy.
Rodzi się gniew, bezmyślne ostrze wymierzone w mordki będące ucieleśnieniem woli narodu.
Rozpętuje nagonka medialna, piętnująca z dokładnością inkwizycji każde ich potknięcie.
Bo ulegli pokusie, pierwotnemu egoizmowi. 
Zadbali o swój własny byt.
Zapomnieli o nas: szaraczkach na końcu łańcucha politycznego (pokarmowego).

Pokazali prawdziwie ludzkie oblicze...

To egoizm pozwala nam żyć i trwać od pokoleń.
To tylko forma klasycznej darwinowskiej ewolucji.
A oni są lepiej przystosowani niż ja czy Ty czytelniku.
Ale zagram, wróża:
Minie parę lat, będą kolejne wybory.
I znów zaczadzeni, w politycznym amoku wybierzemy te same mordki.

Q.

Ps.Gdzieś "ukryłem" podkład muzyczny ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz