czwartek, 23 października 2014

Magia opowieści

Skoro odkryłem niejako talent narratorski, to chyba warto z niego zrobić jako taki użytek.


Język, którym mówimy, czyli ten który zawiera słowa zamiast kubeczków smakowych, stanowi wspaniały dar przekazywany latoroślom przez rodzicieli od niemal niepamiętnych czasów. Co ciekawe wchodzi również w skład ogólnego pakietu instrukcji "Jak zbudować człowieka", który to pakiet jest charakterystyczny dla każdej kultury na tym sporawym kawałku skały.

Czym dokładnie jest ten pakiet dowiecie się nieco później, na razie niech stanowi to cudną lekko mroczną tajemnicę, bo tak właśnie działają opowieści. Sprawiają, że chcemy wiedzieć, musimy  wręcz wiedzieć cóż się stanie w następnym akcie.

Będąc człowiekiem nieco ironicznym nie mogę nie zauważyć, że życiem w wielkim stopniu kierują opowieści, które opowiadamy sobie , znajomym, ukochanym czy też najzwyklejszym w świecie obcym spotkanym w jakimś pubie, no zwłaszcza kiedy obie strony sobie już leciutko pływają w marynacie z piwa.
Tak paradoksalnie to opowieści i przyjemność związana z ich odkrywaniem wielokroć pozwalały ludziom przetrwać mroczne czasy i ponownie cieszyć się życiem w blasku nowego dnia, bo któż nie oprze się magicznej możliwości realizacji baśniowego "Długo i szczęśliwie" we własnym życiu.

Nawet kiedy rzeczywistość pokazuje nam bezsensowność takiej opcji, tak dla przykładu sztandarowa opowieść o miłości pokonującej wszystko. Tak więc kto z nas nie podniesie łapki, gdy zakochany w kimś po koniuszki włosów, nie pomyślał że przecież wszystko musi być dobrze?


I teraz następuje ten kulminacyjny moment w którym z wrażenia wszystkim spadają klapki z oczu.

"Jak zbudować człowieka" to zestaw instrukcji w mniej lub bardziej dosadnie formalnym stylu sugerujący jak wychować, indoktrynować lub też tresować swoje dzieci w zgodzie z obowiązującym kanonem kultury. Z tym że z powyższych wybierzcie to określenie które oddaje wasz prywatny stosunek do tej sprawy,gdy ja tymczasem spróbuję nieco was zaskoczyć:

Pamiętacie mój problem z wytłumaczeniem skąd dzieci wiedzą że lewo to lewo, a nie prawo? No chyba że są stereotypem blondynki...

Odpowiedź jest częścią pakietu "Jak zbudować człowieka" i niestety wymaga odwołań do jakże kochanej przez wszystkich niby nauki zwanej psychologią. W dużym skrócie dzieci chłoną zachowania i opowieści rodziców niczym gąbki wodę i na ich podstawie budują pewne wzorce dotyczące postrzegania świata, które z czasem przechodzą w półautomatyczne odruchy, wraz z utrwalaniem pary obiekt idea w rozwijającej się świadomości.

Co jednak wcale nie oznacza, ze jako ludzie rozumiemy ideę drzewiastości drzewa.
Przytaczając słowa Einsteina: "Na pewne problemy nie można znaleźć odpowiedzi na tym samym poziomie świadomości, na którym postawiliśmy pytanie".

Q.

 

Ps. Prywatnie jestem gawędziarzem, który potrafi zacząć od sinusoidy,aby poprzez serię innych tematów skończyć na opowieści o Koperniku w sposób pośredni odkrywającym dowody na heliocentryzm, chociaż czasami wolę jednak swobodne milczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz