środa, 26 lutego 2014

Twoje pytanie obraża moją inteligencję

Ostatnio mieliśmy małą spamowódź bezsensownych pytań od ludzi, co do których istnieje uzasadnione podejrzenie, iż potrzebują mapy z nawigacją głosową do znalezienia własnego tyłka.

Przyznaję również, że tak jakoś 50% poniższego tekstu to samokrytyka - nie jestem aniołem ;)

Gotowi na zabawę?


PrePs. Zgodnie z zaleceniem dr Ribiego, środek muzyczny ulatwiajacy trawienie dodajemy na początku:
Może nie wybrałem dobrego czasu, jakby kiedykolwiek był on dobry. I możliwe że ciut ciut złowieszczo i zgryźliwie, ale czy tak bezczelny pokaz umysłowego striptizu ukazujący bezwstydną nagość ignorancji ma pozostać pozbawiony możliwości postawienia się przed komisją śledczą ds. urojonych zagrożeń genderyzacji samokształcenia?
Jak zwykle w swoim bezdennym zdziwaczałym zidioceniu wydumałem sobie przyczyny takiego stanu:
"Jestem zieloniutki jak wiosenna trawka" i zanim zjaram się wstydem na buraczkowo chlapiąc jakieś naiwne głupstwo, bezwiednie bijąc poddańcze pokłony pielgrzymuję w te pędy do "wyroczni" wiedzy grupowej czyli na nasze narzecze jezykowe: Źródła ogólnej niewiedzy opisanej możliwe naukowo bełkotliwie.
Dla mnie niby ok, ale...
Ale tylko gdzie zaginął niczym komnata bursztynowa popęd do bycia samokształcącą się łazikującą po okolicy doskonałością?
Ten tryb macho, alfy i omegi, ja nauczę się tego lepiej sam?
Biorąc pod uwagę iż pierwiastek rzekomo "męski" stanowi tu statystyczną większość i spora część tego pierwiastka nie zdążyła dojść do punktu w którym szczerość wymaga określenia się starym spierniczałym zgryźliwym tetrykiem.
Więc gdzie wyparował calutki testosteron?
Ta pierwotnie czysto samcza chęć dominacji, bycia tym jedynym unikatowym alfa geniuszem samokształcenia, popisania się imponującą wiedzą przed nielicznym gronem panien w wieku zgodnie z fizyką kwantową niemożliwym do ustalenia i Urodą będącą gustowną kwestią upodobań.
Czy aż tak kastruje nas polski system "edukacji"?
Tak gombrowiczowsko upupia, dorabia gębę zacofanego zakompleksionego "Czy można łaskawie prosić o wyjaśnienie jak wygląda cegła, bo to mnie przerasta?".
Czy do tego prowadzą nas kolejne serie bzdurnych testów z wykutymi na granitowej płycie pamięci odpowiedziami, tą cudowną przeżutą papką wiedzy podanej do łóżeczka na srebrnym talerzyku przez zaufanego sługę(nauczyciela) i zabawę w otwórz umysł leci samolocik z wiedzą?
I finalizując tę żenadę:
Co to mówi o facetach jako kandydatach do kontunuowania trendu zidiocania gatunku?
Q.
Ps. Odpowiedzi nie podano na srebrnej tacy. Sorry



Tu znajdziecie wątek:

Tu-napisz-pytanie?

Ps. Dla wygody tekst nie będący wprowadzeniem i/lub komentarzem do właściwej części wpisu nie zostaje oznaczony kursywą :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz