wtorek, 8 kwietnia 2014

Taka piękna nierzeczywistość

Dziś zupełnie odmiennie, zamiast opisów rzeczywistości, osób i charakterów wprowadzimy trochę radosnej fikcji literackiej. W sumie pomysł wyszedł przypadkowo w rozmowie z pewnym całkiem zastraszająco inteligentnym indywiduum :). Zaczęło się od 2 zdań, potem jakoś temat upadł śmiercią naturalną.
Był jednak na tyle intrygujący w swej nierealności, że aż wart drugiej szansy, nawet jeśli to mój psychodeliczny umysł powoli pisze ten scenariusz:


Scenka rodzajowa:

Piękna kobieta, ja (strange but true?) stolik w gustownym lokalu. Świece, czerwone róże, klimacik i takie cuda.

Widać po niej, że mimo najszczerszych chęci nie rozumie. Nie słucha już słów, zapadła w trans, gruba zasłona przyjemnego odprężenia muska jej wytężone zmysły.
Ton głosu bezwiednie nadaje rytm jej oddechowi. Szybciej, wolniej, delikatnie, sensualnie. Koi, jednocześnie rozpalając gdzieś głęboko nieoczekiwany żar.

Przybycie kelnera delikatnie narusza maskę opanowania na jej spokojnej twarzy.

Przebłysk zainteresowania, przytłumione perfumami feromony, budzą uśpioną hydrę nadziei...
Za wcześnie, jeszcze nie teraz, upominam się ostro w duchu. Spokojnie bo ją spłoszysz.

Wyglądała jak motyl przyłapany na piciu ambrozji. Słowa zaczęły więznąć mi w gardle, widok odebrał dech.

Podniosła wzrok i łagodnie się uśmiechnęła. W moich oczach wyglądało to niczym wybuch supernowej pełnej seksapilu.

Oślepiony pięknem uśmiecham się głupkowato, resztkami rozsądku błagając o cud.

Śmieje się...

Cudowny chór ptasich treli wydobywa się z kształtnych karminowych ust i pieści moje uszy.
Stał się cud, resztki rozsądku rozpływają się pomalutku niczym lody w upalny dzień.

Serce przyśpiesza, szum gorącej krwi dudni w zakamarkach głowy.

A dalej...

Dalej to już inna historia

Natomiast w moim już rzeczywistym przypadku kończy się ona tak:



Była krucha
Niczym porcelana...
Delikatna
Jak płatek róży
Tak idealna...
Że blakł antyczny wzór...
Tak bliska...
Niemal wtopiona w serce...
Lecz odległa
Niczym światło gwiazd
Niedostępna...
Ulotna
Tak jak sen...
I obudziłeś się głupcze z pięknego snu
Lecz ona w nim została...

Dla tej, która wpaja mi optymizm...

Q.

1 komentarz:

  1. Przeczytałam to kilkanaście razy i Kubuś jest to....niesamowite! Wbrew pozorom jesteś bardzo ciepły i dusza która będzie obok Ciebie będzie bardzo szczęśliwa mimo, że teraz na pewno nie uwierzysz mi w to.
    Dostrzegam optymizm! Więc zadawala to i mój umysł i "troskę" o Twój :)

    OdpowiedzUsuń