wtorek, 29 kwietnia 2014

Zdyskryminowałem się...

Równość dla wszystkich. Tęczowe gamety praw dla dyskryminowanych mniejszości złożonych z większości.



Tak można opisać współczesną politykę "równouprawnienia". I o ile rozumiem wyrównanie płac, czy bardzo niepopularną decyzję zrównania wieku emerytalnego - statystyka dyskryminuje mężczyzn, skoro żyjemy krócej to czemu mamy pracować dłużej?

O tyle specjalne ulgi dla kobiet pragnących oszczędzać na emeryturę w III filarze, co należy rozumieć jako resztki z Twojej kasy po odsianiu podatków, opłat na Ogólnopolski Związek Zawodowy Wiewiórek "Orzeszek" i kilka innych pomniejszych obowiązkowych datków na podeptane i zasrane trawniki, są kpiną w normalnym kraju. Z zastrzeżeniem, że nasza Ojczyzna do normalnych nie należy - realia są takie, jakie są i ta ulga stricte wyrównuje ekonomiczne możliwości kobiet i mężczyzn.

Teraz co to III filar?

Taki intrygujący wynalazek naszych gadających z ekranów mordek we fraczkach z Wiejskiej w stołecznej wioseczce, wprowadzony przy okazji "reformy" emerytalnej.
Pokrótce - jak Cię stać to odkładasz sobie na emeryturkę nieopodatkowaną Belką (jak zarobisz to zapłać 19% zysku dla dziury w budżecie) kaskę, masz możliwość nawet wybrania metod jej inwestowania- lokaty/akcje/kontrakty/bony skarbowe.

Okazuje się on tak dalece fascynujący, że używa go aż niesamowite 4% całkowitej liczby Zus-odawców wynoszącej jakieś 15,8 miliona szaraczków Polaczków. Jak widać jego popularność i wiedza o jego istnieniu jest tak powszechna, że do akcji promującej zaangażowano samego Prezydenta RP.

Tyle wstępu ekonomiczno-politycznego.
Czas na  rozrywkę z dyskryminacją w tle i poza tłem*.

Osobiście czuję się dyskryminowany, ze względu na brak czytelników. Co nie oznacza, że ukradnę Tira z oponami i zabarykaduje się przed siedzibą TVP i żądając uwagi zatruję i zdemoluję okolicę..
To tylko mały przykład potencjalnych nadużyć tego stronniczego pojęcia.

Stronniczego, bo strona dyskryminowana zależy od punktu odniesienia dla naszego siedzenia.
Mężczyźni są silnie dyskryminowani, niemożliwością osiągnięcia czegokolwiek "na piękne oczy".
Kobiety są również dyskryminowane, faktem gapienia się na ich piersi przez facetów.

Dyskryminujemy się ze względu na orientację seksualną, kolor skóry, wyznawaną religię, wysokość podatków, długość nosa, objętość żołądka, odporność na wodny roztwór etanolu i setki innych czynników.

Tak właściwie, biorąc całkowicie losowego człowieka żyjącego obecnie na Ziemi, dyskryminujemy w ten sposób pozostałą większość żyjących.
 Ot, poprawność logicznie polityczna, choć trzeszczy skrzypi i stęka, to jeszcze nie pęka w starciu z rzeczywistością.

Co zabawne, nawet tolerancja jest formą dyskryminacji.
Przecież, żeby coś tolerować, musimy zakazać innej czynności, tak by stanowiła punkt odniesienia.
Tym samym dyskryminujemy tolerowaną czynność/zachowanie, odmawiając jej bycia punktem odniesienia.

Nawet wyrobienie sobie o kimś opinii stanowi przykład dyskryminacji.
AWESOME!

Ergo - tolerancja to syf, kłamstwo, obłuda i dyrdymałki.

Q.

Ps. * To też jest dyskryminacja  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz